Wszystko co musisz wiedzieć o MXGP 2020

Po głębszym zastanowieniu się stwierdziłem, iż nie powinno pokonuje toż dziwić. Zatem w celu gra z Milestone, wiele można o nich napisać, a również ich pracom odda się zawsze kilka rzeczy zarzucić, a to przecież twórcy m.in. serii MotoGP. I na symulacyjnym poziomie są one tak duże. Przy MXGP: The Official Motocross Videogame zmyliła mnie jednak tematyka produkcji. Nie wspominam, bym postępował w tak trudną produkcję wyścigową zatrzymującą się na ściganiu crossami. Część z nich stanowiła znacznie wierna zręcznościowemu typowi zabawy, oraz ich gameplay nie był za rozbudowany. MXGP to natomiast całkiem inna bajka. Taka, w jakiej wyłożyłem się na pierwszym zakręcie, a następnie błąd ten przekazał na trzech kolejnych. https://pobierzpc.pl/

Wszystko z początku niestandardowego modelu sterowania motocyklem. W zestawieniu do kolejnych gier tego typu MXGP: The Official Motocross Videogame przystępuje do punktu prowadzenia crossa w całkiem innowacyjny sposób – dwie gałki pada odpowiadają bowiem osobno za sterowanie ciałem zawodnika oraz motocyklem. Milestone podobne sytuacje wprowadzało teraz w MotoGP, ale tam chodziło dużo o podwyższenie opływowości na dużych prostych lub zwiększenie oporu powietrza na dohamowaniach. Tutaj dobre wykorzystanie potencjału takiego modelu sterowania jest niezwykle ogromniejsze uznanie. Gwarantuje on bowiem za wyjeżdżanie na hopach, za kładzenie motocykla w powietrzu co wchodzi na kurs oraz droga jego lotu oraz zmienia sposób pokonywania przeszkody; odpowiednia obsługa obu gałek jest także bardzo ważna przy wchodzeniu w zakręt – jeżeli odpowiednio się damy oraz dodatkowo przechylimy motocykl, możemy tworzyć ciaśniejsze, agresywniejsze skręty, jednak uwaga – że spośród aktualnym przedobrzymy zamiast ładnego zakrętu zaliczymy ładną glebę.

Tryby gry są wręcz standardowe dla gier spod skrzydeł Milestone. Z opcji szybkiej gry do wybory mamy: natychmiastowy wyścig, pojedynczy weekend wyścigowy, a też czasówkę. Bardziej długotrwałe są mistrzostwa oraz system kariery. Zanim jednak przejdę do omówienia tego najwyższego chciałbym jedynie wspomnieć o systemie zabawy wieloosobowej, który nie – ponownie – przygotowany stała z wykorzystaniem zewnętrznej usługi, na której powinien otworzyć konto również nieustannie się logować, by móc rywalizować z różnymi graczami. To stare, niedobre i niewygodne rozwiązanie, i o aktualnym, dlaczego nie warto spośród niego mieć uczą się obecnie deweloperzy, którzy swego czasu zaufali GameSpy. Mam szansę, że również Milestone szybko spośród niego zrezygnuje ku uciesze graczy.

Mistrzostwa to idealna z perspektywie dłuższej imprezy w MXGP. Wybieramy klasę motocykli, zawodnika (z bazy dobrych lub opracowanego na potrzebny trybu kariery), edytujemy – czy nie – listę zaplanowanych startów oraz ruszamy, aby pokazać wszystkim kto tutaj jest najłatwiejszy. Także stanowi w porządku pracy, spośród tymże, że dochodzi tu wiele aspektów i otwieramy na jednym dole drabiny, jako totalny "no name". Musimy wypracować sobie nazwisko poprzez starty z dziką kartą, właśnie kiedyś jest okazja na angaż w teamie walczącym o miejsce w części stawki. Jak w nim przedstawimy się odpowiednio zainteresują się nami lepsze zespoły, i też z szerszej klasy wyścigowej. Reszta to standard dla gier od Milestone – znajdujemy swojego menadżera, odbieramy maile, śledzimy teksty na portalach społecznościowych i odblokowujemy kolejne fatałaszki oraz kaski dla polskiego zawodnika. I wszystko to naprawdę dobrze niewiele znaczące akcesoria do całości, które znamy już nawet z ubiegłorocznego WRC czy MotoGP. Serio, Milestone, czas tu na prawdziwe zmiany, bowiem wtedy co serwujecie obecnie zjada już nasz własny ogon po raz drugi.

Innym elementem gry, na który zdecydowanie najczęściej sprawiłoby mi się pomstować, było automatyczne cierpienie z powrotem na odległość w sprawy, w jakiej wyjechałem nawet o metr poza tor. Zdecydowanie MXGP winno istnieć w niniejszym zakresie bardziej łagodne oraz zachować pod przyczynę nie odległość od toru, a czas, który gra nim występujemy. Dzięki temu, jak już wypadnie się poza właściwą trasę gracze mieliby chwila na powrót. Zamiast tego wykorzystuje momentalnie przenosi nas na środek toru, co owocuje straconymi sekundami oraz koniecznością ponownego rozpędzenia motocykla. Mega przeszkadzająca rzecz.

MXGP: The Official Motocross Videogame może pochwalić się całkiem dobrą stroną audio. Niestety mowa tu często o odgłosach motocykli, ponieważ podczas podróży nie uświadczymy żadnej muzyki funkcjonujące w tyle, a że. Marzyłem o aktualnym, aby przy starcie kiedy a przez wszystek okres zmagań towarzyszyło mi jakieś ostre, rockowe granie. Niestety, nic spośród bieżącego. Muzyka w sztuce sprowadza się jedynie do menu również ważna o niej napisać wszystko, oprócz tego, że w wolny sposób zachęca do zaciętej rywalizacji.

Produkcja może za to opierać się świetną oprawą graficzną. Mowa tu nie jedynie o dopracowanych w momentach modelach samochodów i kierowcach, którym nawet ubrania pięknie falują przy większych prędkościach i realistycznie się brudzą, ale i wyglądzie tras, środku w jaki piszą się błotne czy piaskowe koleiny, a dodatkowo naturalnym lub sztucznym oświetleniu oraz tego, w który forma gdzieniegdzie pojawia się światłocień. Na aktualnym tle troszkę gorzej zapoznaje się jedynie publika, jaka jest co prawda animowana (w popularny sposób), a także tak może, że to nieskomplikowane modele ustawione w miejscu. Na wesele podczas wyścigu jedziemy za szybko, by się im zupełnie przyjrzeć. Prostą możliwością skoro MXGP: The Official Motocross Videogame robi tak dobrze, to obecnie dzisiaj ostrzę sobie zęby na tegoroczne MotoGP, które zapowiada się coraz dobra również wychodzi na konsole nowej, natomiast nie minionej generacji.

Reasumując, MXGP: The Official Motocross Videogame to kawał świetnych wyścigów z crossami w działalności głównej, które są naprawdę grywalne. Najistotniejsza kwestię, a zatem model jazdy, została przygotowana naprawdę pięknie zaś stanowię wszystek podziwu dla Milestone, że nie potraktowali go po macoszemu, jak większość producentów, którzy pobierali się za taką tematykę. Dzięki temu latanie motocyklem crossowym po hopach oraz zakrętach nabrało innego wymiaru. Gra świetnie oczekuje i zawiera, choć brakuje mi w niej stałego soundtracku. Momentami wkurzałem się na automatyczne powracanie na kierunek po wypadnięciu, bawiłeś się jeszcze z bardziej nowoczesnej promocji oraz skojarzonego z grą multi – trzymam kciuki, żeby te tematy pojawiły się w kontynuacji MXGP.

Ocena użytkowników: 6/10

Wymagania sprzętowe MXGP 2020

Minimalne: Intel Core i5-4590 3.3 GHz 8 GB RAM karta grafiki 2 GB GeForce GTX 660 lub lepsza 15 GB HDD Windows 10 64-bit

Rekomendowane: Intel Core i7-6700 3.4 GHz / AMD Ryzen 5 3600 3.6 GHz 16 GB RAM karta grafiki 3 GB GeForce GTX 1060 / 4 GB Radeon RX 580 lub lepsza 15 GB HDD Windows 10 64-bit

Dziś gramy w grę PC Airborne Kingdom

Airborne Kingdom jest poszukiwaną w realiach fantasy strategią chodzącą do podgatunku city builder, która pozwala nam zaprojektować również zrobić latającą metropolię. W sztuk tej znajdziemy te elementy eksploracyjne. Tytuł został wymyślony oraz przekazany przez studio The Wandering Band dodatkowo istnieje jego debiutanckim projektem. W magazyn tego świata wchodzi jednak kilku branżowych weteranów, którzy w historie pracowali nad tak oczywistymi markami, jak Dragon Age czy Battlefield.

Zadaniem gracza w Airborne Kingdom jest zaprojektowanie oraz zrobienie latającego miasta, a potem zarządzanie nim. Liczbę mieszkańców zwiększamy, przyciągając nomadyczne plemiona chodzące po pustyni, nad którą przesuwa się nasze królestwo. Przydatne jest również eksplorowanie mapy, myślenie o zasoby zdrowe i korzystanie pod opiekę potrzeb naszych podopiecznych. pobierzpc.pl/

Istotną kwestię w grze pełni także nawiązywanie związków z własnymi plemionami. Dzięki handlowi również harmonii z nimi umiemy zdobywać potrzebne nam tak, a też poszerzać własną myśl – to a pozwala nam rozwijanie technologii, jaką istniejemy w zostanie wykorzystać, żeby poprawić warunki bytowe swoich podwładnych.

Produkcja ma z losowo generowanych map, przez co za jakimś razem rozgrywka wygląda nieco inaczej.

W Airborne Kingdom możemy działać wyłącznie samotnie. Podstawą rozgrywki jest system single player.

Airborne Kingdom posiada ładną, trójwymiarową oprawę graficzną. Na szczególną uwagę zasługują tutaj projekty lokacji, które ukazują się pastelową paletą barw również wyrazistym, baśniowym klimatem. Niczego zarzucić nie można jeszcze technicznej stronie gry – oświetlenie pokazuje się wiarygodnie, podkreślając atuty oprawy. W okresie zabawy towarzyszy nam ścieżka dźwiękowa napisana przez Paula Aubry’ego i Simona Desrochersa.

Tryb gry: single player

Ocena użytkowników: 6/10

Wymagania sprzętowe Airborne Kingdom

Minimalne: Intel Core i7-3770 3.4 GHz / AMD FX-8350 4.0 GHz 8 GB RAM karta grafiki 2 GB GeForce GTX 660 / Radeon HD 7870 lub lepsza 2 GB HDD Windows 7

Rekomendowane: Intel Core i7-8700 3.2 GHz / AMD Ryzen 7 1800X 3.6 GHz 8 GB RAM karta grafiki 3 GB GeForce GTX 1060 / 4 GB Radeon RX 580 lub lepsza 2 GB HDD Windows 10

Super Meat Boy Forever Test gry PC

Co prawda od momentu zapowiedzi Super Meat Boy Forever do premiery gry, która zamierzałam miejsce 23 grudnia tego roku, nie minęła cała wieczność, ale kontynuacja hitu z 2010 roku powstawała naprawdę długo (choć nie tyle, co będący ostatnio na ustach wszystkich Cyberpunk 2077). Autorzy recenzowanej produkcji ze studia Team Meat nie poszli jednak po linii najmniejszego oporu, bo Super Meat Boy Forever jest pięknem znacznie bardzo niż pakietem nowych map. Czy to odpowiednio? Ciężko jednoznacznie zdać na ostatnie pytanie w dwóch słowach, ale spróbuję: to chce!

Na wczesny etap oka Super Meat Boy Forever jest mocno tą tąż grą, co jego poprzednik, bowiem ponownie przechodzimy do podejmowania z platformówką przedstawiającą się wysokim stopniem sztuki i dwuwymiarową oprawą graficzną. Wystarczy jednak przejść fragment pierwszego rzutu, aby zauważyć diametralną różnicę względem pierwowzoru. Nie próbujemy Meat Boya bezpośrednio, gdyż Team Meat stworzyło grę typu auto-runner. Nazywa to, że nasz bohater przejmuje się automatycznie, natomiast my musimy odpowiadać na to, co dzieje się na ekranie w odpowiednich czasach.

Super Meat Boy Forever to sztuka, w której prowadzimy jedynie dwoma przyciskami. Sam z nich umożliwia nam na skakanie również pracowanie szarży, natomiast drugim kucamy lub atakujemy napotkanych przeciwników. Zabawa kieruje się a dokładnie na tymże samym, co dekadę temu, a zatem pokonywaniu rozmaitych przeszkód, unikaniu pułapek oraz eliminowaniu wrogów. Standardowo poza szeregowymi niemilcami na własnej drodze staną i duzi bossowie.

Brak możliwości zmiany kierunku rozwoju z powodzie jest rzeczywiście irytujący. Zwłaszcza, gdy weźmiemy pod uwagę fakt, iż w Piękną Meat Boy Forever zginiemy nawet, gdy po prostu uwolnimy się od granice oraz dotrzemy do lewej strony ekranu bez kontaktu z jakąkolwiek przeszkodą. Z czasem zawsze można się do ostatniego przyzwyczaić, bo pomimo wspomnianych mankamentów, Team Meat przygotowało grę typu „easy to learn, hard to master”. Jak działać? Reakcję na owo pytanie znamy po kilkudziesięciu sekundach rozgrywki, jednak z okresem trzyma ona wzbogacona o różne ciekawe dodatki. Jednak gdy przejść wszystkie poziomy… Cóż, wtedy nie lada sztuka, bo wykorzystuje nie sprzedaje się lepsza od pierwowzoru. Choć na że stanowi niezmiernie łatwa.

Wspomniałem już o sterowaniu za pomocą dwóch przycisków także o tym, że Meat Boy tym całkowicie rzuca się automatycznie. W pierwszej edycji cyklu śmierć oznaczała konieczność powtarzania całego poziomu od samego początku. Tutaj natomiast zaimplementowano system punktów kontrolnych (nie ma ekranów ładowania, po zgonie natychmiast powracamy do niedawnego checkpointu), to w razie pomyłki musimy przejść niewielką część danej lokacji, co dużo graczy skutecznie zaprosi do otwarcia swoich zdolności. Powinien zawsze pamiętać, że Super Meat Boy Forever zawsze wymaga zarówno małpiej zręczności, kiedy i ogromnej cierpliwości.

Super Meat Boy Forever to niewiele taki taniec wokół pułapek i wrogów. Odpowiednie wyczucie czasu stanowi środek do sukcesu. Trzeba idealnie się zgrać z otoczeniem, żeby przejść dalej. Początkowo, rzecz jasna, każda porażka ogromnie frustruje, ale pokonanie danego fragmentu sprawia, że odczuwamy nie tylko ulgę, ale i popularną satysfakcję. Wynika toż ze dobrze wyważonego poziomu trudności. Cały czas czuć, że wyzwanie stanowi w bliskim zasięgu.

To, że Super Meat Boy Forever zawiera punkty kontrolne zrobione jest obecnością systemu odpowiadającego za losowe generowanie poziomów. Otóż każdy moment wynika z niewielu dużych klocków kojarzonych ze sobą w jedną całość. Dlatego też oddzielone są one od siebie wspomnianymi już checkpointami. To z kolei sprawia, że inne dzieło studia Team Meat posiada zdecydowanie większe replayability. Poza możliwością przejścia każdych porządków w obcych sytuacjach możemy również wypełniać rozmaite wyzwania stworzone przez twórców. Dacie radę zebrać bonusowe materiały i wbić najwyższą pozycję we każdych levelach? Niektórym do szczęścia wystarczy odpalenie napisów końcowych.

Na potrzeby Super Meat Boy Forever opracowano nieskomplikowaną, lecz angażującą historię. Dowiadujemy się, że tytułowy bohater oraz Bandage Girl mają dziecko. Nugget, a to córka wspomnianej pary, jest jednak porwana przez atrakcyjnego z głównej połowie Doktora Fectusa, a naszym bohaterom nie pozostaje nic innego, jak ruszyć do boju i ochronić swoją pociechę. Fabułę poznajemy oglądając przerywniki filmowe. Niektóre z nich udają kolejne etapy opowieści, ale nietrudno zauważyć, że stronę z nich stanęła właśnie po to, aby wyśmiać inne produkcje. Luźny stan jest tutaj obecny niemal na jakimś kroku, co chodzi oczywiście zaliczyć na plus.

Jeśli ktokolwiek brał na to, że Super Meat Boy Forever zaoferuje diametralnie własny rodzaj graficzny, to cóż – nie posiadamy całych wiadomości. Pod względem oprawy wizualnej recenzowana wykorzystuje do bólu przypomina Super Meat Boya z 2010 roku dodatkowo stanowi wtedy doskonale zrozumiałe, ale jesteśmy do działania z czymś w charakteru pełnoprawnej kontynuacji. Na pomoc zasługuje również klimatyczna, choć nierzucająca się nikomu ścieżka dźwiękowa, która idealnie układa się spośród tymże, co właśnie patrzymy na ekranie.

Na koniec szczególnie efektywna informację. Super Meat Boy Forever w klas na Switcha (testowałem grę tylko na ostatniej podstawie) owszem, kupi na imprezę przy wykorzystaniu joy-conów, ale nie oferują one aż takiej precyzji, jak Pro Controller. Bez niego znacznie nie iść do gry, ponieważ będziecie się niepotrzebnie irytować. Domyślne kontrolery są idealne do tanio skomplikowanych tytułów. Super Meat Boy Forever do nich nie należy, choć pozornie potrafiło się wydawać, że tak oczywiście jest.

Super Meat Boy Forever to piękna produkcja, czasami wręcz fenomenalna, o ile zaakceptujemy fakt, że mechanika rozgrywki znacząco różni się od tej, którą znamy z pierwszej połowie serii. Wprowadzenie systemu automatycznego rzucania się, dodanie losowo generowanych poziomów oraz wdrożenie punktów kontrolnych nie sprawiło jednak, że całość ma się sama. Wręcz przeciwnie: aby sprostać wyzwaniu, należy – kiedy szybko wcześniej napisałem – okazać się nie lada zręcznością oraz cierpliwością. Jeżeli jesteście chętni na kolejnego Super Meat Boya, on stanowi gotowy na was. Przynajmniej na PC oraz Switchu, bo możliwości na Xbox One, PlayStation 4 oraz smartfony i tablety zadebiutują dopiero w dawnym roku. https://pobierzpc.pl/fifa-21-download-pelna-wersja-za-darmo/

Ocena użytkowników: 7/10

Wymagania sprzętowe Super Meat Boy Forever

Minimalne: Intel Core i3 4 GB RAM karta grafiki 3 GB GeForce GTX 780 / 4 GB Radeon R9 380 lub lepsza 6 GB HDD Windows 7 64-bit

Rekomendowane: Intel Core i7 16 GB RAM karta grafiki 4 GB GeForce GTX 970 / Radeon RX 480 lub lepsza 6 GB HDD Windows 10

Czego jeszcze nie wiesz o Chronos: Before the Ashes

Chronos: Before the Ashes jest trzecioosobową przygodówką walk z tematami RPG od studia Gunfire Games, a wtedy ekipy, która jest na bliskim koncie zrecenzowane przeze mnie jakiś okres temu Remnant: From the Ashes. To, że obie gry zostały zrealizowane przez tą samą obsługę dodatkowo posiadają bardzo podobne stopnie nie jest działaniem przypadku. Chronos: Before the Ashes to bowiem prequel Remnant: From the Ashes, co ważna odczuć głównie pod koniec niezbyt długiej kampanii fabularnej. Nazywa to, że znajomość poprzednika, który w postaci ujawnia się następcą recenzowanego tytułu, nie jest zmusza do zrozumienia historii opisanej w Chronos: Before the Ashes.

Poza tymże warto podkreślić, iż w Remnant: From the Ashes broń biała była tylko dodatek, ponieważ w trakcie zabawy mieli z bogatych karabinów oraz naprawdę dużo, natomiast Chronos: Before the Ashes to sztuka, w której będziecie machać chociażby mieczem, a tarcza ochroni was przed przeciwnikami. Tyle słowem wstępu. Przejdźmy do konkretów.

Nie trafiając za w szczegóły fabularne, warto podkreślić, że głównym celem podróży naszego bohatera w Chronos: Before the Ashes jest pokonanie smoka. Jeśli myślicie się po co oraz dlaczego, to odpowiedzi na ostatnie pytania otrzymacie zarówno w pierwszych scenach kampanii, jak i coś później. Trzeba jednak przyznać, że sprawa nie jest najpoważniejszym punktem pomysłu także potrafiła stanowić wysoce lepsza, tylko z tamtej strony czy ktokolwiek łudził się, że Chronos: Before the Ashes zaoferuje opowieść, któa zapadnie nam w myśl? Nie wydaje mi się. pobierz za darmo gry

Zaraz po przejęciu władzy nad twarzą oraz zrobieniu kilku ważnych akcji uznałem, że Chronos: Before the Ashes to dodatek w charakteru Soulsów dla biedaków. Działa nie porwała mnie ani oszałamiającą grafiką, ani zaawansowanymi animacjami postaci, nie mówiąc obecnie o efektownym systemie walki. Łatwo to zawsze odszczekałem, bo kilkanaście minut później naprawdę zacząłem czerpać radość z gry. Wynikało to z niewielu powodów.

Chronos: Before the Ashes przekonał mnie do siebie przede wszystkim dobrze przemyślaną konstrukcją kampanii. Eksplorowanie niezbyt możnych w segmenty, ale klimatycznych lokacji sprawiało frajdę do indywidualnego końca dlatego, że autorzy nie pokusili się o stworzenie ubogiego klona Soulsów, lecz dodali sporo od siebie. Jeśli lubicie nie tylko różnorodne starcia z przeciwnikami, ale chcecie do bieżącego rozwiązywanie nieskomplikowanych zagadek logicznych, to Chronos: Before the Ashes na pewno wam się spodoba. Zwłaszcza, że łamigłówki zwykle nie przylegają do wymagających, choć odnalazłyśmy się również takie, przy których wymagał coś dużo wysilić szare komórki.

W wielu miejscach nie widać, że twórcy Chronos: Before the Ashes dysponowali małym budżetem, ale mimo wszystko spożytkowali dostępne fundusze należycie. Odnoszę wrażenie, że zabrakło chociażby pieniędzy na to, aby zaprojektować bardziej rozbudowany system rozwoju postaci. W takiej formie zdecydowano się na zaimplementowanie naprawdę dobrej mechaniki. Każda śmierć naszego wojownika sprawia, że zatrzymuje się on o rok starszy (grę rozpoczynamy chorując na karku 18 lat), a z dwudziestego do osiemdziesiątego roku życia, co dziesięć lat, otrzymujemy możliwość wyboru samej z kilku innych wiedze zwiększających zadawane obrażenia, idących na wesele większej grupy ciosów, itp. Prawda, że fajnie?

Ba! Więc nie koniec, bo Chronos: Before the Ashes postarza głównego bohatera także wizualnie. Grę kończyłem mając niespełna czterdziestkę i czekał inaczej niż na samym początku. Moja świadomość nie była obecnie aż tak zwinna, niemniej wciąż radziła sobie w akcji wręcz. Starszemu panu urosła również broda, której początkujący wojownik nie posiadał. Zmieniły się także rysy twarzy protagonisty, któremu – co dobre – z okresem rozpoczną także siwieć włosy.

To określenie pojawiało się w mojej głowie wielokrotnie podczas bycia z Chronos: Before the Ashes. Daje nie jest długa, skoro jej zakończenie ma od sześciu do ośmiu godzin. Początkowo powtarza się, że eksplorujemy złożone labirynty podające się z wielu ścieżek, a tak naprawdę to wyłącznie iluzja, choć nie brakuje tu właściwego dla Soulsów odblokowywania skrótw. Gra tym dojazd do kolejnych obszarów jest zablokowany w bardzo przemyślany sposób. Chcąc uzyskać możliwość zwiedzania kolejnych lokacji musimy uporać się ze wspomnianymi już zagadkami. Większość z nich potrzebuje po prostu znalezienia dobrego przedmiotu i umieszczenia go we właściwym miejscu (brakujący kryształ w oczodole rzeźby bądź i fragment obrazu na płótnie). Do ostatniego bada nieskomplikowany crafting, dzięki jakiemu planując zejść piętro niżej musimy najpierw posiadać linę oraz hak i związać te dwie prac ze sobą, by uzyskać – uwaga! – linę z hakiem.

Występuje nie oferuje i zbyt dużo czynników wyposażenia, a te, które znajdziemy, możemy rozwijać w minimalnym stopniu. Chronos: Before the Ashes zaoferowało mi możliwość sprawdzenia miecza, topora, siekiery oraz włóczni, przy czym zdecydowałem się na stosowanie z pierwszych dwóch wysoce wymienionych rodzajów broni. W ekwipunku nie zabrakło oczywiście tarczy idącej na blokowanie ciosów wrogów. Kiedy już mowa o przeciwnikach, to nietrudno zauważyć, że autorzy przygotowali kilka wariantów oraz sprawnie nimi żonglowali, żeby nie odczuli monotonii. Złego słowa nie można stwierdzić o walkach z starymi, jakie nie były chyba jakoś szczególnie widowiskowe, ale pokonywanie „szefów” dawało niesamowitą satysfakcję.

Tak tak, ale nie te zestawienia do Soulsów? Obraz z perspektywy trzeciej osoby? Jest. Blokowanie kamery na przeciwniku? Jako daleko. Jasny i szeroki atak? Są. Możliwość wykonywania uników i przewrotów? Tak! Po śmierci wracamy do ostatnio aktywowanego punktu kontrolnego? Owszem. Brak dokładnych uwag i konieczność znalezienia optymalnej ścieżki metodą kontroli i braków? Jak daleko. Wysoki stopień trudności? Niekoniecznie, tylko na heroicznym (u niego cierpimy także przygodowy oraz średni) Chronos: Before the Ashes może dać w kość.

Chronos: Before the Ashes to też dość powolna gra. Jeśli liczycie na skuteczne starcia z przeciwnikami, więc będziecie rozczarowani. Moim zdaniem jednak tempo jest wystarczające, poza tym dodany już stopień wyzwania sprawia, że recenzowaną pracę można określić nie tyle mianem „souls-like”, co „souls-lite”, a więc czymś dla kobiet zainteresowanych mechaniką Soulsów, których odstraszył wysoki poziom trudności w sztukach studia From Software lub innych deweloperów. Pamiętajcie tylko jednak, że Chronos: Before the Ashes kładzie wpływ nie jedynie na grę, jednak dodatkowo na zagadki logiczne.

Za pokonywanie wrogów w Chronos: Before the Ashes otrzymujemy punkty doświadczenia, które na innych levelach możemy użyć do rozwinięcia samej spośród niewielu statystyk postaci, takich jak: siła, zręczność, mistyka również energia. Tu również sprzedaje się, że to niezbyt moc oraz tak, gra nie zaprasza do tego, aby przechodzić ją często, przecież toż, co zaproponowali twórcy mi w zupełności wystarczyło. Podobnie jak długość gry, liczba gier z szefami czy same opisany wcześniej system rozwoju postaci. Zdaję sobie sprawę, że Chronos: Before the Ashes mógłby być mocno rozbudowany, jednak po kolosach z pięknym światem pokroju takiego Assassin’s Creed: Valhalla, fajnie wygrać w nieco niższego i spokojniejszego.

Jakość tekstur w Chronos: Before the Ashes nie jest znaczna, ale gra zarówno to, kiedy również brak większych elementów w lokacjach ewidentnie nadrabia klimatem budowanym za sprawą fenomenalnej gry słońca oraz kształtu. Niezależnie z tego, czy eksplorujemy mroczne labirynty, albo te zwiedzamy otwarte przestrzenie, możemy liczyć na ostatnie, że wielokrotnie zachowamy się dopiero po to, by popodziwiać widoki.

Chronos: Before the Ashes jest również jedną, ważną zaletę – podczas konkurencji nie zobaczył na żadne błędy, gdy nie liczyć pewnego wroga, któremu udało się zadać mi obrażenia przez ścianę. Tak kiedy teraz pisałem, spodziewałem się, że będzie obecne zaledwie średniak, ale ostatecznie Gunfire Games dostarczyło naprawdę dobrą grę. Prawdopodobnie nie wybitną, która będzie pretendować do nagrody GOTY, natomiast gdy lubicie Soulsy i zagadki, to oddajcie jej szansę.

Ocena użytkowników: 7/10

Wymagania sprzętowe Chronos: Before the Ashes

Minimalne: Intel Core i5-4690K 3.5 GHz / AMD FX-8320 3.5 GHz 4 GB RAM karta grafiki 2 GB GeForce GTX 660 / Radeon R7 370 lub lepsza 8 GB HDD Windows 7/8/10 64-bit

Rekomendowane: Intel Core i5-4690K 3.5 GHz / AMD FX-8320 3.5 GHz 8 GB RAM karta grafiki 4 GB GeForce GTX 970 / Radeon RX 480 lub lepsza 8 GB HDD Windows 7/8/10 64-bit